Jak już pewnie zdążyliście zauważyć, blog zmienił swoje (nie tylko) wizualne oblicze. Choć powodów...
Nowy Mediafeed – o założeniach, procesie, zmianach oraz efektach
Przeczytaj
We wtorek miałem przyjemność przeprowadzić warsztaty dla słuchaczy w Szczecinie, w ramach organizowanego po raz trzeci spotkania Szczecin Aloud. Wyzwanie nietypowe, bo audytorium podzielone zostało na 3 grupy, w sumie mówiłem więc przez 3 godziny z okładem, ponieważ nieco przedłużałem. To sporo, biorąc pod uwagę standardowe, półgodzinne lub godzinne wystąpienia. Na szczęście głos – o który bałem się najbardziej – okazał się tego dnia być w całkiem niezłej formie i szczęśliwie dobrnęliśmy do końca, nie tracąc zapału także podczas trzeciej, ostatniej sesji (zarówno własnego, jak i słuchaczy).
Prelegentami podczas warsztatów była także Monika Czaplicka, która przybliżyła słuchaczom kwestie kryzysogenne w mediach społecznych, dotykające twórców b(v)logów oraz Konrad Kruczkowski, autor Halo Ziemia, który mówił o kreatywności i zaangażowaniu – cechach wspólnych dla większości osób związanych z blogosferą, umożliwiających realny wpływ i zmianę rzeczywistości wokół. Konradowi oprócz ciekawej prezentacji gratuluję również wykazania się niezwykłym profesjonalizmem i poświęceniem. We wtorek rano samolot, którym miał lecieć na Szczecin Aloud został odwołany z powodu mgły. Nie przeszkodziło to Jemu w tym, aby wsiąść w samochód i z Krakowa popędzić do Szczecina, by stawić się o czasie, na dodatek, w wyprasowanej koszuli. Super historia, która będzie zapewne wielokrotnie przytaczana jako anegdota na innych konferencjach.
Wracając do warsztatów. Motywem przewodnim i ideą, będącą parasolem nad całym moim wystąpieniem był nieco zmieniony slogan reklamowy Samsunga: „The Next Important Thing Is Here”. Dla osób, które mają z nim styczność po raz pierwszy dodam, że zwrot „important” stanowił właśnie wspomnianą modyfikację i wyróżnik. O ile w kontekście koreańskiej marki, nie zawsze mamy do czynienia z czymś naprawdę przełomowym (modyfikacje nie zawsze stanowią kamień milowy), o tyle w swojej prezentacji starałem się zwrócić uwagę na bardzo ważny aspekt i wiele zmieniający kierunek, coraz bardziej obecny w blogosferze – Quality Blogging. Jeśli miałbym wyjaśnić ten termin w jednym zdaniu, powiedziałbym, iż dotyczy tworzenia bloga w oparciu o jakość i wartość czytelniczą publikowanych treści, ściśle powiązaną z konsekwentną budową wiarygodności twórcy – eksperta w swojej dziedzinie, często niszowej.
Co ważne, kierunek ten stanowi wyraźną alternatywę dla popularnej, często jedynej znanej twórcom, drogi i strategii budowania własnej przestrzeni i wizerunku w internecie – drogi komercyjnej. Takiej, w której promocja osobowości twórcy najczęściej bierze górę nad publikacjami i ich jakością. W moim przekonaniu wizerunek powinien kształtowany być przez to, co rękoma autora powstaje. Nigdy inaczej. Taki trend zdecydowanie nabiera na sile przede wszystkim za granicą, co pozwala wierzyć, że niebawem głośniej będzie o nim w obrębie polskiej sfery blogów. Mam cichą nadzieję, że w przyszłości będzie on równie silny, co strategia komercyjna.
Na oba podejścia w blogosferze jest miejsce, mimo wyraźnych różnic i tego, że Quality Blogging stanowi zdecydowany kontrtrend względem nurtu nastawionego przede wszystkim na zysk. Pytanie o wybór jednego z nich, o wybór drogi uważam za kluczowe, warte zadania sobie przez każdego twórcę. Dla osób zaczynających jest to pytanie obowiązkowe, dużo ważniejsze m.in. od tego, jak nazwać swojego bloga lub na jakiej platformie publikować. W swojej prezentacji zawarłem kilka nazwisk, które śledzę i których działalność (oprócz samych deklaracji SA Wardęgi nt. dalszego tworzenia treści „poważniejszych i z misją”) w znakomitej większości mogę uznać za taką, która orbituje wokół jakości i wizerunku eksperta w swojej dziedzinie. Zdecydowaną większość z Nich znacie, co uznać można za dobre potwierdzenie tego, że konsekwentnie wdrażana strategia jakości przynosi zakładane efekty, buduje ekspercki wizerunek, jak również wiąże się z całkiem dużą rozpoznawalnością. Bo osób tych z pewnością nie można kojarzyć wyłącznie z Ich głównymi internetowymi platformami publikacji.
Jak to z prezentacjami z wystąpień bywa najczęściej, większość przekazu została przeze mnie omówiona podczas samych warsztatów. Stąd też niektóre slajdy mogą stanowić dla Was zagadkę lub rodzić pewne pytania. Zapraszam do formułowania ich w komentarzach poniżej. Nie pozostaną bez odpowiedzi :)
Z tego miejsca kieruję słowa uznania dla Organizatorów: za stworzenie nam – prelegentom, świetnych warunków do dzielenia się wiedzą, a także za przybliżenie wielu ciekawych faktów na temat samego Szczecina (ja osobiście byłem pierwszy raz w tym mieście i wyjechałem wyjątkowo pozytywnie zaskoczony). Podziękowania należą się również Słuchaczom – za udział, aktywność i dociekanie. Mam nadzieję, że opuściliście TRAFO z poczuciem dobrze spędzonych 3 godzin. Szczecin Aloud to ten typ imprezy, której nie można zarzucić zupełnie niczego. Zaplanowana w każdym detalu, ale także wg tego planu przeprowadzona. Bez zarwania dobrych kilku nocy, z pewnością nie byłoby to możliwe. Nie wypada mi za to wszystko nie podziękować, co niniejszym czynię. Dziękuję :)
Zdjęcia + galeria z warsztatów: Szczecin Aloud